To samo bikini, inny biust: moja podróż przed i po usunięciu implantów 0

Zacznijmy od początku. Kiedy zdecydowałam się na operację powiększenia piersi miałam 21 lat, więc było to kupę czasu temu. Zabiegi chirurgii plastycznej czy medycyny estetycznej nie były tak bardzo popularne jak teraz i nie było social mediów, które zalewają nam oczy i mózgi jedynym słusznym wizerunkiem kobiety. A mimo wszystko w tamtym momencie czułam się niewystarczająca dla siebie i otoczenia. Chciałam być bardziej kobieca, bardziej pewna siebie i mimo, że mój mały biust nie spędzał mi snu z powiek postanowiłam - chcę mieć duży biust! Nie zrozumcie mnie źle- miałam piersi w rozmiarze 65B, nie nosiłam stanika i wcale nie było tak, że płakałam patrząc w lustro. Po prostu chciałam się poczuć bardziej atrakcyjna i uważałam, że dzięki implantom tak się stanie. 

Teraz z perspektywy czasu i doświadczeń wiem, jak bardzo się myliłam. I o jak wielu rzeczach związanych z implantami nie wiedziałam. Chociażby o tym, że ryzyko komplikacji jest większe, niż usłyszałam na konsultacji. Że decydując się na operację warto jest założyć taką możliwość, że może być potrzebna operacja poprawkowa a co za tym idzie, że lepiej być na to przygotowanym psychicznie i finansowo.

Po jakimś czasie od operacji okazało się, że ten problem spotkał i mnie i musiałam poddać się kolejnemu zabiegowi, w którym wymieniono mi implanty na mniejsze i poprawiono wygląd piersi. Wreszcie miałam pełny i ładny biust ale o dziwo niewiele się zmieniło w postrzeganiu siebie i swojej kobiecości. Po prostu z nimi żyłam. Miałam pełny biust, dekolt był zaokrąglony no i każde bikini leżało perfekcyjnie, niczym na manekinie… 

[product id="728, 726, 400, 576"]

Moja historia usunięcia implantów piersi

Implanty nie są wieczne. Możecie na ten temat usłyszeć różne wersje ale prawda jest taka, że zaleca się ich wymianę co 10-15 lat. W sumie logiczne- upływ czasu działa przecież na wszystko, także to, co sobie wszczepimy. Wszystko się zużywa. My również. 

Moje implanty nosiłam przez ponad 16 lat i miałam świadomość, że niebawem czeka mnie decyzja co z nimi dalej. Jednocześnie w tym czasie zaczęłam dopuszczać do siebie, że pewne sygnały zdrowotne mogą (choć wcale nie muszą) mieć związek z protezami piersi. 

Od dłuższego czasu towarzyszyły mi kłopoty zdrowotne. Drętwienia kończyn, ciągłe zmęczenie, bolesność i zwyrodnienia stawów. Odbijałam się od lekarzy - neurologów, neurochirurgów, ortopedów a nawet psychiatrów. Jednak kiedy moje palce zaczęły się wykrzywiać i po raz pierwszy usłyszałam sugestię choroby autoimmunologicznej, zaczęłam drążyć temat. O Breast Implant Illness słyszałam już wcześniej ale jakoś nie miałam zdania. Niby wydawało się logiczne ale nie zostało oficjalnie potwierdzone jako jednostka chorobowa. To zespół objawów występujących u kobiet posiadających protezy piersi i należą do nich min. Choroby autoimmunologiczne, przewlekłe zmęczenie, depresja i wiele innych. Te objawy mogą wystąpić w różnym czasie od zabiegu i najprawdopodobniej są związane z zaburzoną odpowiedzią naszego układu odpornościowego na wszczepione ciało obce, czyli implanty. W wielu przypadkach ich usunięcie prowadzi do ustąpienia objawów i wtedy, będąc w momencie zastanawiania się co dalej z moimi implantami postanowiłam, że chcę się ich pozbyć.

I to właśnie kwestie zdrowotne były głównym powodem mojej decyzji o usunięciu implantów ale nie tylko. Złożyło się to z faktem w jakim momencie życia byłam- byłam już dojrzałą kobietą, świadomą swej wartości, w zdrowej relacji z partnerem, otoczona wsparciem i miłością. Zdecydowałam się podjąć ryzyko, że pozbycie się implantów może nic nie zmienić w moim zdrowiu bo zwyczajnie nie czułam potrzeby dłuższego ich posiadania. Dotarło do mnie, że kobiecość to stan umysłu a nie rozmiar biustonosza.

Pewnie teraz część z was zastanawia się, czy nie bałam się tego, że moje piersi po usunięciu implantów będą nieatrakcyjne lub czy zaakceptuje swoje nowe stare ciało. Nie. Ani przez chwilę nie było we mnie lęku. Zamiast niego była… ulga. Że już nie będę musiała się martwić o kolejną wymianę i koszta z nią związane w przyszłości, że diagnostyka nie będzie oznaczała dla mnie za każdym razem rezonansu magnetycznego, że przestanę czuć się jakbym siedziała na bombie zegarowej czekając czy coś się z implantami stanie, czy pękną. Byłam w takim momencie życia, że byłam gotowa odzyskać siebie, akceptowałam zmianę i nie bałam się jej konsekwencji.

I w zasadzie już kilka dni po operacji zrozumiałam, że wygląd piersi po wyjęciu implantów przypomina te same piersi, w które kiedyś te implanty wpakowałam. Nasze ciało jest niesamowite i posiada niewyobrażalne zdolności do regeneracji. Pierś po usunięciu implantu musi się wygoić i obkurczyć a na to potrzeba czasu. Jednak pamiętam ten moment, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam się bez opatrunków i zamiast płaczu czy paniki, poczułam spokój. Patrzyłam na siebie z zachwytem i zrozumiałam ile to biedne ciało ze mną przeszło. Ile wycierpiało. I jakim cudem jest. I od tego momentu liczę moje nowe życie, w starym ciele. 

[product id="621, 626, 403, 834"]

Co się zmieniło w wyglądzie piersi po usunięciu implantów?

Na pewno zmienił się rozmiar ale poza tym- niewiele więcej. Mój biust wygląda praktycznie tak samo jak przed operacją powiększającą, ale zaznaczam- ja nie miałam dużych implantów przez co moja skóra mogła się obkurczyć. Owszem, jest różnica w gęstości piersi ale umówmy się, przez te ponad 17 lat całe moje ciało się zestarzało, skóra nie jest już tak jędrna i sprężysta jak kiedyś ale ja osobiście nie mam z tym problemu. Moje doświadczenia z implantami i bez nich utwierdzają mnie w tym, że decyzja o ich usunięciu była jedną z najlepszych jakie mogłam podjąć w swoim życiu. Czuję się lżej, młodziej, większość moich dolegliwości zdrowotnych zniknęła albo znacząco się zminimalizowała a ja czuję się teraz bardziej kobieco i seksownie, niż kiedykolwiek wcześniej! 

[product id="329, 549, 547, 620"]

Jak zmienił się mój biust w tym samym bikini po usunięciu implantów?

Część z was myśli pewnie, że po operacji usunięcia wkładek pewnie musiałam wymienić większość garderoby i na dobre pożegnałam się z bikini, przynajmniej z tymi, które posiadałam. I tu was zaskoczę- nic takiego nie miało miejsca! Wiadomo, że góra bikini na powiększonym biuście vs. na naturalnym wygląda inaczej ale to oczywiste i nie ma w tym nic złego. Teraz nie patrzę na ten fakt z perspektywy braku a raczej ze zrozumienia, że nie wszystko jest dla wszystkich i że istnieją rzeczy, które mogą wyglądać korzystniej na małym biuście, przynajmniej w mojej opinii. I tylko ta opinia mnie interesuje już, bo tylko ja wiem jaką drogę przeszłam aby dojść do punktu, w którym jestem dzisiaj. 

Jeśli zastanawiałaś się czy usunięcie implantów piersi wpływa na noszenie bikini? Odpowiadam- wcale. Noszę to samo bikini przed i po usunięciu implantów piersi i owszem, wyglądam nieco inaczej ale najważniejsze, że czuję się z tym znakomicie. Gdybym miała wskazać modele bikini z naszego asortymentu, które polecałabym szczególnie dla i większego, i mniejszego biustu to byłyby to Classic, Tie, Linda, Wrap, Comodo i Bandeau. I mam pewność, że będą wyglądać super- sama to sprawdziłam.

Na koniec chciałabym jeszcze raz rozwiać wasze wątpliwości co do tego, jak wygląda strój kąpielowy na piersiach po wyjęciu implantów?

 Wspaniale. Bo każde ciało jest stworzone do bikini, tylko my czasem o tym zapominamy.

[product id="331, 297, 68, 744"]